Pewnie większość z was myśli, że właśnie w tym rozdziale pojawi się TA scena xD bo czerwona czcionka xD jednak muszę was rozczarować :D czerwona czcionka pojawiła się ponieważ chciałabym ten rozdział zadedykować Księżniczce Cecylce :)
Piosenka do rozdziału:
Arctic Monkeys-Old Yellow Bricks ♥
Piosenka do rozdziału:
Arctic Monkeys-Old Yellow Bricks ♥
*****
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez niezasłonięte okno. Przeciągnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki. Wykonałam poranną toaletę, zrobiłam makijaż i ubrałam się w to:
Powoli zeszłam po dębowych schodach do kuchni. Cisza. Znaczyło to, że mama jest w pracy. w powietrzu unosiła się jeszcze woń jej ulubionej kawy. Podeszłam do lodówki, wisiała na niej karteczka zaadresowana do mnie:
Charlie!
Zostaję dziś jeszcze na nocnej zmianie, masz na stole pieniądze.
Kocham Mama ♥
Eh...Czyli nic nowego. Odkąd pamiętam, mama bardziej interesowała się pracą i karierą niż mną. Nie czułam się z tym najlepiej, ale cóż, takie jest życie. Nie zawsze jest kolorowo.
Gdy miałam 10 lat zginął mój ojciec. Kochałam go mimo to jaki był. Tata bardzo długo szukał pracy, ale bez powodzenia. W końcu zaczął pić. Stał się alkoholikiem bez serca. Bił mnie i mamę. Bałam się go, ale to nadal był mój ojciec. Dnia 27 czerwca wsiadł po pijaku do samochodu po kolejnej nieudanej próbie znalezienia pracy. Wpadł w poślizg, a wielki bilboard spadł na jego samochód. Zginął na miejscu. To brzmi niedorzecznie, ale to prawda. Tamten dzień był moim najlepszym, ale i najgorszym dniem w życiu. Straciłam ojca, lecz w końcu się od niego uwolniłam. Dzień pogrzebu pamiętam jakby to było wczoraj. Nie przyszło zbyt wiele osób. Mama płakała w moje ramię, a ja stałam jak słup soli i nie okazywałam żadnych uczuć. Wtedy przysięgłam sobie, że będę lepsza od ojca. Brak jego osoby w moim życiu i mamy, sprawił, że zamknęłyśmy się w bańce. Nie dopuszczałyśmy do nas nikogo. A jednak. W moim życiu pojawił się brunet o zielonych oczach. Nie sądziłam, że zmieni moje nastawienie do świata i mnie samą.
Włączyłam radio i zajęłam się przygotowaniem śniadania. Akurat leciała moja ulubiona piosenka Arctic Monkeys-Old Yellow Bricks. Zaczęłam tańczyć i się wydurniać. Jak zwykle spaliłam omlety (#takbardzoja).
*Dzwonek sms'a*
~Alice~
-co powiesz na małe zakupy? xoxo
~Do Alice~
-z tobą? zawsze. o której? xoxo
~Alice~
-za 30 min. w Starbucks'ie? xoxo
~Do Alice~
-Jasne. tylko sie nie spóźnij. xoxo
Żeby dotrzeć do Starbucks'a potrzebowałam 15 minut, więc miałam trochę czasu, by w końcu coś zjeść. Zrobiłam tosty z Nutellą, porwałam gruszkę i wrzuciłam ją do torby. Zabrałam jeszcze pieniądze i poszłam założyć moje białe converse. Zamknęłam dom i ruszyłam w stronę umówionego miejsca. Po 10 minutach siedziałam już przy stoliku. Dzisiaj byłam wyjątkowo szybko. Jak nie ja *xD*. Zamówiłam moje ulubione mocha frappe ♥
i czekałam na Al, która była już spóźniona 10 minut. Czyli nic nowego. Zawsze musi mieć wielkie wejście(w tym momencie chodzi o drugą autorkę xD tak Caroline o ciebie :) ) Kelner przyniósł moje zamówienie i zaczęłam delektować się smakiem mojej kawy.
i czekałam na Al, która była już spóźniona 10 minut. Czyli nic nowego. Zawsze musi mieć wielkie wejście(w tym momencie chodzi o drugą autorkę xD tak Caroline o ciebie :) ) Kelner przyniósł moje zamówienie i zaczęłam delektować się smakiem mojej kawy.
Cześć miśki :) pewnie większość "direkszoners" pada na zawał, bo dzisiaj była premiera do SMG <3 według mnie to najlepszy teledysk jak dotąd ♥ A teraz przejdźmy do rozdziału. Według mnie jest taki trochę za bardzo smutny. Jednak nie bójcie się xD niedługo akcja się rozwinie i będzie mega śmiesznie.
Więc do następnego rozdziału, który wstawi dla was Kinga.
See you!
~~czytasz=komentujesz to bardzo motywuje :)