niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 6 częśc 2. :)

Uwaga! Na wstępie chciałabym powiedzieć, że razem z Kingą nakładamy limit komentarzy. Niestety, ale zostałyśmy do tego zmuszone :))

Rozdział dedykuje Hani <3 (mam nadzieję, że ci się spodoba)

- Dobra, a teraz przejdźmy do tych lepszych wiadomości.- powiedziałam z bananem na twarzy (bądź ryjcu :)) )*właśnie mam banana w torebce. Czy to trochę nie dziwne?? xD*- więc jakaś babka zaproponowała mi pracę w modelingu.
- Cooo? Czemu mi od razu nie powiedziałaś?
- Nie było okazji. A teraz pewnie najlepsza wiadomość dla ciebie. Otóż to, twój ulubiony zespół będzie projektować ubrania.
- Cooo? Ja się chyba zabije! Ja, ja muszę mieć ich wszystkie projekty!- krzyczała podekscytowana. Wiedziałam, że tak zareaguje. Gdy popcorn był już gotowy ruszyłyśmy na tajną misję *ciii... nie mówcie nikomu...* podboju telewizora. Kłóciłyśmy się który film obejrzeć, ale i tak wyszło to co zawsze. Włączyłam "Listy do Julii". W połowie filmu Al rzewnie wylewała łzy i smarkała mi koło ucha. Uwielbiam ten film, ale żeby aż tak płakać to nie. Z naszej trójki to ja jestem ta mniej uczuciowa. Zawsze dziwiło mnie to, że Simon też ryczy na "Listach", a ja zazwyczaj wpieprzam popcorn i się z nich śmieję. Tak bardzo ja. Gdy film dobiegł końca *fuck yeah!* zaproponowałam Al, żeby została. Jak zwykle się zgodziła i czym prędzej popędziła w stronę łazienki. Czyli dzień jak co dzień. Gdy *nareszcie! dziękuję ci kochany kolesiu tam na górze!* wyszła z łazienki ja ją zajęłam. Szybko się wykąpałam i przebrałam w pidżamę. Wskoczyłam na łóżko i chwyciłam mój telefon. Sprawdziłam twitter'a. Nic ciekawego. Jak zawsze zresztą. Położyłam się koło prawie śpiącej Al i przymknęłam powieki. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy morfeusza. 

Następny rozdział = 3 komentarze :))

3 komentarze:

  1. dziękuję <3
    ps nareszcie, tyle czekałam

    OdpowiedzUsuń
  2. :) świetny rozdział czekam na siódmy z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dawać ten rozdział 7 , czekam <333

    OdpowiedzUsuń