Rozdział dedykuje Hani <3 (mam nadzieję, że ci się spodoba)
- Dobra, a teraz przejdźmy do tych lepszych wiadomości.- powiedziałam z bananem na twarzy (bądź ryjcu :)) )*właśnie mam banana w torebce. Czy to trochę nie dziwne?? xD*- więc jakaś babka zaproponowała mi pracę w modelingu.
- Cooo? Czemu mi od razu nie powiedziałaś?
- Nie było okazji. A teraz pewnie najlepsza wiadomość dla ciebie. Otóż to, twój ulubiony zespół będzie projektować ubrania.
- Cooo? Ja się chyba zabije! Ja, ja muszę mieć ich wszystkie projekty!- krzyczała podekscytowana. Wiedziałam, że tak zareaguje. Gdy popcorn był już gotowy ruszyłyśmy na tajną misję *ciii... nie mówcie nikomu...* podboju telewizora. Kłóciłyśmy się który film obejrzeć, ale i tak wyszło to co zawsze. Włączyłam "Listy do Julii". W połowie filmu Al rzewnie wylewała łzy i smarkała mi koło ucha. Uwielbiam ten film, ale żeby aż tak płakać to nie. Z naszej trójki to ja jestem ta mniej uczuciowa. Zawsze dziwiło mnie to, że Simon też ryczy na "Listach", a ja zazwyczaj wpieprzam popcorn i się z nich śmieję. Tak bardzo ja. Gdy film dobiegł końca *fuck yeah!* zaproponowałam Al, żeby została. Jak zwykle się zgodziła i czym prędzej popędziła w stronę łazienki. Czyli dzień jak co dzień. Gdy *nareszcie! dziękuję ci kochany kolesiu tam na górze!* wyszła z łazienki ja ją zajęłam. Szybko się wykąpałam i przebrałam w pidżamę. Wskoczyłam na łóżko i chwyciłam mój telefon. Sprawdziłam twitter'a. Nic ciekawego. Jak zawsze zresztą. Położyłam się koło prawie śpiącej Al i przymknęłam powieki. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy morfeusza.
Następny rozdział = 3 komentarze :))
dziękuję <3
OdpowiedzUsuńps nareszcie, tyle czekałam
:) świetny rozdział czekam na siódmy z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńdawać ten rozdział 7 , czekam <333
OdpowiedzUsuń